30 czerwca 2013

Dla zbłąkanych owieczek - ważna informacja

Drogi Internauto, jeśli tu trafiłeś i wydaje Ci się, że blog umarł... to nieprawda! Wciąż jesteśmy, publikujemy w sieci, tyle że na własnych warunkach ;) Zapraszamy na lenaikuba.pl!

03 maja 2013

Kobieta dyktatora

W naszej rodzinie władca jest jeden. Rządzi autorytarnie, jego decyzje są ostateczne i niepodważalne. Konsultacje odbywają się, owszem, ale w większości przypadków są zbędne i stanowią wyłącznie potwierdzenie jego wcześniejszych (chciał, nie chciał - trafnych!) na daną sprawę poglądów. Dąży do całkowitego wyeliminowania ze swojego życia, a zatem bezlitośnie tępi: głupotę, brak przewidywania i nieostrożność, a także obłudę i fałsz. Dla dzieci pozostaje bardziej wyrozumiały, skoro wciąż się uczą, dorosłym ze swojego otoczenia natomiast silnie daje odczuć, że albo wyżej wymienione, albo on. Nie ucieka się do agresji fizycznej, słowna w zupełności wystarcza, w końcu natura silnego głosu nie poskąpiła. Taki jest nasz Twórca.
 

26 kwietnia 2013

Wiosna, ach to ty!

Jak to zwykle w młodych związkach bywa, początkowo iskrzyło nieustannie. Z jednej strony cudowne uczucie: obezwładniająca fascynacja, chęć ciągłego obcowania, w dzień i w nocy. Z drugiej - frustracja i presja otoczenia: brak czasu na cokolwiek innego, rozkojarzenie, dezorganizacja. Generalnie docieramy się. Wiosna i my.
 

18 kwietnia 2013

Hu! hu! ha! Wiosna zła!

Dziś tylko zdjęcia. Dziś odpadam, Kochani. Przyszła wiosna, a z nią dni dłuższe... ale krótsze. Więcej o tym paradoksie pewnie napiszę, kiedy nie będę padać z nóg. Czyli nie wiadomo kiedy. Póki co muszę kupić sobie wygodne wiosenne buty i kilka dodatkowych godzin na dobę.



Czytaj więcej...

14 kwietnia 2013

Pożegnanie zimy

Za oknem piękne słonko, 12 stopni na plusie (przed dziewiątą rano!), białe płachty śniegu znikają w oczach, więc... uff, możemy użyć czasu przeszłego! Tak, to była baaardzo długa zima. Długa, ale bywało, że baaardzo piękna. I tak się zastanawiam, po obejrzeniu poniższego filmiku, nakręconego w styczniu, czy we właściwą stronę kierujemy pretensje o tegoroczną aurę... Kto wie, może kiedy w marcu (pamiętacie dwa piękne cieplutkie dni?) przyszła wiosna, to właśnie zima schowała ją w szafie, piwnicy czy gdziekolwiek...? Być może posunęła się do tak drastycznych kroków, aby zostać z nami jak najdłużej.
 

Czytaj więcej...

12 kwietnia 2013

Syneczek mamusi

Ten post nie dość że miał pojawić się już dawno, to jeszcze miał być całkiem o czym innym. Planowałam górnolotny tekst o budowaniu relacji ojciec-syn w kontraście do tej ojciec-córka, o trudnościach i paradoksach codzienności dwóch facetów, widzianych oczami matki. Twórca miał pójść z Kubą pierwszy raz do fryzjera, aby zapoczątkować tradycję, która zbliży ich do siebie i, w zależności od tempa wzrostu blond czupryny, systematycznie będzie stwarzać okazje do zacieśniania więzi...
 

Czytaj więcej...

03 kwietnia 2013

Rozmyślania przy nożyczkach i grzebieniu

Swoją pierwszą wizytę w zakładzie fryzjerskim (na miano "salonu" nijak nie zasłużył) pamiętam, jakby była wczoraj. Idąc w ślady imponującej mi od przedszkola przyjaciółki, w czwartej klasie podstawówki uparłam się na zdecydowane cięcie. Mama, zajęta pieluchami młodszej siostry, sama mając na głowie coś na kształt modnego wówczas boba, po kilku dniach daremnego przekonywania, że dobrze jest tak, jak jest, ostatecznie skapitulowała. "Idź, dziecko!" Poszłam więc, sama...
 

Czytaj więcej...