12 marca 2013

Wspólnota majątkowa

Od małego lubiłam się dzielić. Podobno jako dwulatka wyniosłam na podwórko zdobyczne cukierki Solidarności i wszystkie rozdałam, a dla mnie samej nie został ani jeden. Od tamtej pory, zważywszy na czasy, w jakich przyszło mi dorastać, rodzice starali się tłumić we mnie tę słabość (?), która rozkwitła, wybuchła wręcz z pojawieniem się Leny i Kuby.
 

Czytaj dalej...