Ostatnio uraczyłam Was swoim wizerunkiem, jako Rodzicielka
postanowiłam pójść o krok dalej i wpuścić Was, Drodzy Czytelnicy, do naszego królestwa, a konkretnie jednego leniwego kącika. Pogoda nie sprzyja sesjom w plenerze, na spacery wychodzimy truchtem lub
opatuleni w wózkach. Jesień oznacza niestety dużo „siedzenia” w domu, ale tu
też można bardzo miło i konstruktywnie spędzać czas.
W związku z tym, że jestem zagorzałą fanką naszych rodzimych wierszy dla dzieci, szczególnie tych najbardziej znanych, Tuwima i Brzechwy, a nie mogłam odnaleźć mojego ukochanego egzemplarza „Lokomotywy”, postanowiłam rozejrzeć się ze jakimś nowym wydaniem dla Leny i Kuby. W ten oto sposób w moje ręce trafił zbiór wydany przez wydawnictwo Wilga – „Wiersze dla dzieci” Juliana Tuwima. Znalazłam tam ulubionych bohaterów z mojego dzieciństwa: Słonia Trąbalskiego, Pana Hilarego, Murzynka Bambo i wielu innych.
Tekstu reklamować nie trzeba, nieśmiertelne strofy biją na głowę wszystkie postaci Disneya razem wzięte. To wydanie warto mieć na półce ze względu na wspaniałe ilustracje autorstwa Macieja Szymanowicza. Są miłą odmianą wśród infantylnych rysunków zdobiących niestety większość książek dla dzieci. Nie jestem znawcą sztuk plastycznych, ale to, co widzę, absolutnie trafiają w mój gust. Co ważne, grafik trzyma się tekstu, a rysunki nie są wariacją na temat, a wiernym odzwierciedleniem treści. Nawet w najpiękniejszych z pozoru wydaniach zdarza się, że na obrazku zwierzątko robi coś zupełnie innego niż mówi mamusia... to ci dopiero konflikt poznawczy dla dwulatka! Tutaj nic takiego nie ma miejsca, jest za to ogromna dbałość o szczegóły, a każda strona zachwyca i rozbraja. Małą próbkę można zobaczyć na stronie Szymanowicza. Zwróćcie uwagę na akację ze „Spóźnionego Słowika”!
Książka ma jedną wadę – sztywne, ale cienkie karty. Gdyby były grube, Kuba też mógłby uraczyć z bliska swój wzrok pięknymi rysunkami, a tak musi mu wystarczyć czytająca mama i widok zza szczebelków łóżeczka. Jego niewprawne, a silne kończyny (i zęby!) mogłyby uszkodzić to niewątpliwe dzieło sztuki. Do rąk własnych – polecam po drugich urodzinach :)
Witryny sklepowe i telewizyjne reklamy zwiastują rychłe nadejście świąt, poddaliśmy się temu nastrojowi i powoli zapełniamy listę prezentów. A że bardzo lubimy obdarowywać, postanowiliśmy uszczęśliwić także dwójkę Czytelników naszego bloga. Ogłaszamy konkurs, w którym do wygrania są właśnie przepiękne "Wiersze dla dzieci". Aby wziąć w nim udział należy:
- 1. Polubić fanpejdż Leny i Kuby na facebooku.
- 2. Udostępnić plakat konkursowy na swojej tablicy.
- 3. W komentarzu do plakatu (ważne: opublikowanego u nas!) zamieścić ulubiony dwuwiersz z dziecięcego wiersza dowolnego autora.
Jeden egzemplarz książki trafi do osoby, której komentarz
zbierze najwięcej „lajków”. Drugi – do uczestnika, którego odpowiedź
najbardziej spodoba się nam. Może ktoś trafi w nasz ulubiony...?
Konkurs kończymy 2 grudnia, rozstrzygnięcie 3 z samego rana, ażeby książki zdążyły dotrzeć do zwycięzców wraz z Mikołajem... Powodzenia!
Konkurs kończymy 2 grudnia, rozstrzygnięcie 3 z samego rana, ażeby książki zdążyły dotrzeć do zwycięzców wraz z Mikołajem... Powodzenia!
Dla niecierpliwych:
J. Tuwim, il. M. Szymanowicz, Wiersze dla dzieci, Warszawa 2011.
J. Tuwim, il. M. Szymanowicz, Wiersze dla dzieci, Warszawa 2011.
W której księgarni można znaleźć tę książkę?
OdpowiedzUsuńMy zamawiamy książki w największej polskiej sieciówce i odbieramy na miejscu :) Jeśli chcesz ją obejrzeć przed zakupem (czy wzięciem udziału w konkursie) - zapewniam, że nie ma takiej potrzeby. Można brać w ciemno!
Usuńświetny konkurs :) zgłaszamy sie z Kubusiem z miłą chęcią :) komentarzem : Kubę naszego bardzo rozbawia ten fragment o pstryczku : "Sterczy w ścianie taki pstryczek,
OdpowiedzUsuńMały pstryczek-elektryczek,"
Ja też bardzo lubię ten fragment,a nasza Zuzia bardzo lubi się bawić "małym pstryczkiem". Pozdrawiamy Was serdecznie :-D.
UsuńZaglądam co chwilkę hehe kilka razy dziennie :D Rysunek to jeden z głównych elementów mojego życia więc wyjątkowo nie mogę napatrzeć się na artystyczną część książki, jest pięknie wydana graficznie :) i aż się dziwie że na nią wcześniej nie trafiłam :) bo ja zawsze patrzę na obrazki aby były pięknym dziełem sztuki a nie tylko były :) bo rozwijanie w dzieciach zmysłu artystycznego jest potem ważne w każdej dziedzinie sztuki :) od ubierania się do ozdabiania mieszkania w wieku dorosłym :D:) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%! Pisałam o tym pośrednio tutaj: http://lenaikuba.blogspot.com/2012/10/rodzicielka-na-shoppingu.html I daleka jestem od uśmiechów i okrzyków zachwytu, kiedy moje dzieci dostają w prezencie wydawnicze potworki. Wstyd pozbywać się książek, ale niektóre aż się o to proszą! Pozdrawiamy również i życzymy powodzenia w konkursie! :)
Usuńbardzo dziękujemy :)
Usuńcudowny blog :)
OdpowiedzUsuńjakim aparatem są robione zdjęcia na nim ?
Bardzo dziękujemy! Zdjęcia są robione Nikonem D3200 :)
UsuńFantastyczne blog. Tak proste w odbiorze, ciekawe teksty i co ważne w piękny sposób okraszone spontanicznymi kadrami dzieci. Wpadnę czasem poczytać i.. popatrzeć :)) Z racji mojego zawodu, to drugie częściej mi się zdarza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Iwona
:)
Dziękujemy i zapraszamy!
UsuńMy polecamy książki Doroty Gellner sczególnie "Czekoladki dla sąsiadki" czy "Roztrzepana sprzątaczka", gdzie jest ten sam ilustrator, fantastyczne teksty i rysunki. Wszystkie książki Małgorzaty Strzałkowskiej a rysunki w książce "Wyliczanki z pustej szklanki"są iście szalone!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia .. śliczne dzieciaczki :-) z przyjemnością poczytam sobie też, ale teraz lecę po moje pociechy bo autobus szkolny lada chwila podjedzie :-) Pozdarwiam :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia!!!! Takie bardzo lubimy więc będziemy podczytywać:)
OdpowiedzUsuńA po książeczki zapraszamy też do nas:)