16 stycznia 2013

A jakby tak w sejfie zamknąć?

Ten post miał być przedwczoraj i kompletnie o czym innym. Zdjęcia wrzucone na serwer czekały aż dzieci pójdą spać, a ja przeleję na klawiaturę swoje spostrzeżenia dotyczące blogowania, bo minęły już niemal trzy miesiące, od kiedy zaczęła się ta przygoda... ale to może poczekać. Zdarzył się bowiem wypadek, który na jakieś 10 sekund zatrzymał moje serce, a na kolejne parę godzin nie pozwolił myśleć o niczym innym. Bo podobno najwięcej wypadków zdarza się w domu...
  Czytaj więcej...