...ale też niespecjalnie ją lubimy, przyznajemy się bez bicia. My to znaczy ja, Rodzicielka. Z dziećmi jak jest, wiadomo - im więcej śniegu, tym większy bałwan i lepsza bitwa na śnieżki. Dla mnie ta paskudna pora roku mogłaby nie istnieć. Śnieg śniegiem, niech sobie będzie w górach, w końcu fajnie kilka razy w roku wyskoczyć na narty, ale cztery miesiące z mrozem na przemian z pluchą to przesada. Idealnym rozwiązaniem w moim przypadku byłaby zmiana strefy klimatycznej, ale na razie nie wchodzi to w grę, więc musimy dać radę.
Czytaj więcej...